Pasje naszych biegaczy

Rozmowa, po lodowatej kąpieli

Jerzy Chrobak

Mors –maratończyk

-Jak długo uprawiasz zimowe kąpiele?

-Z małymi przerwami, to już będzie… ponad dwadzieścia lat. Natomiast od sześciu lat czynie to niemal codziennie. W przeszłości byłem marynarzem, więc jestem uodporniony na zimno. Każdego roku w lutym uczestniczę w międzynarodowym festiwalu morsów jakim jest Valentin Winterbadenspektakel w przygranicznym Ahlbeck. Jest to największa impreza w Niemczech. Jesteśmy tam zapraszani. W ubiegłym roku nasza ekipa ze Świnoujścia została wyróżniona i otrzymała okazały puchar, który jest w Urzędzie Miasta.

Oczywiście, za miesiąc także tam będę w gronie kąpiących się morsów w lodowatych wodach Bałtyku.

-Jak zostać morsem?

- Przede wszystkim nie należy być “chojrakiem”. Nie można tego zrobić tak z dnia na dzień , bo zrobimy sobie krzywdę. Należy więc zacząć od wizyty u lekarza, czy niema żadnych przeciwwskazań do uprawiania tego rodzaju zimowych wyczynów. Do hartowania organizmu należy podchodzić także stopniowo, a więc kąpać się codziennie już od jesieni. W ten sposób przyzwyczajamy organizm do coraz niższych temperatur wody.

Niezależnie od kąpieli w morzu, w warunkach domowych należy stosować naprzemienne kąpiele - zimną i ciepłą wodą. W ten sposób hartujemy organizm.

Po takim przygotowaniu zimowa kąpiel w morzu będzie dla nas prawdziwą radością “chlebem powszednim”.

-Jakie korzyści przynosi lodowata kąpiel w morzu?

- Wyleczyłem bóle reumatyczne. Nie wiem co to jest katar. Obce są mi przeziębienia. To wszystko razem wzięte gwarantuje mi dobre samopoczucie przy uprawianiu sportu. Mimo przemijających lat. Uwiecznieniem tego był debiut na maratońskiej trasie w Poznaniu, z okazji swych 50-tych urodzin. Przed dwoma laty “nabiegałem” 3godziny 34 minuty. W ubiegłym roku na tej samej trasie poprawiłem wynik o 16 minut. Wygrałem kilka biegów na kilku dystansach w swojej kategorii wiekowej. To nie jest jednak moje ostatnie słowo. W tym roku zamierzam pokonać aż trzy maratony, w Dębnie, Świnoujście –Wolgast i oczywiście w Poznaniu. Chcę poprawić mój najlepszy wynik, w granicach poniżej trzech godzin.

-Czy jesteś jedynym morsem w Świnoujściu, który codziennie zażywa zimowych kąpieli w morzu?

- W ubiegłym roku na zimowym festiwalu morsów w Ahlbeck było nas pięciu. Wówczas, jak się okazało w celach reklamowych, wszedł do wody jeden z przedstawicieli władz miasta z minionej kadencji. Żeby było efektowniej, ubrany był w garnitur.

Nie muszę dodawać, że to znacznie chroniło ciało przed wyziębieniem w czasie kąpieli.

Był to jednak jego występ incydentalny.

Później, już go nikt w morzu w zimowych kąpielach nie widział. Inny mieszkaniec z naszego miasta też już zaprzestał zimowych kąpieli. Z tej piątki pozostało nas tylko trzech i takim też składzie reprezentować będziemy nasze miasto w przygranicznym Ahlbeck.

Rozmawiał: Paweł Dodek